Zwane też Wincentkami to przedstawicielki zgromadzenia Córek Miłosierdzia Św. Wincentego à Paulo. Zajmują się opieką nad chorymi i biednymi w ich domach oraz w szpitalach. Do Bydgoszczy przybyły z Domu Prowincjalnego w Chełmnie około 1880 r. Ówczesny proboszcz bydgoskiego kościoła farnego ksiądz Józef Turkowski szukał sposobu jak pomóc polskim rodzinom w zaborze pruskim, z których wiele żyło w ubóstwie. W 1870 r. nabył mały, parterowy dom przy obecnej ul św. Floriana i przekazał siostrom. Początkowo urządziły w nim niewielka szwalnię, by umożliwić naukę zawodu bezrobotnym dziewczętom. Siostry odwiedzały też rodziny i spotykały niedożywione dzieci. Najbardziej zaniedbane przyjmowały do utworzonej u siebie ochronki. Gdy okazało się, że przynoszone dzieci często chorują, podjęły starania by zorganizować niewielki szpitalik. Tak powstał Szpital św. Floriana. I było to jedyne miejsce gdzie pracowały polskie Szarytki. W pozostałych bydgoskich szpitalach w okresie zaboru, chorymi opiekowały się niemieckie Diakoniski. Po odzyskaniu niepodległości w 1920 r. Szpital Miejski (obecnie Muzeum Okręgowe im. Leona Wyczółkowskiego) przejęli polscy lekarze. Miejsce Diakonisek zajęły Szarytki z Chełmna. Były wyszkolonymi pielęgniarkami. Po odbyciu praktyki szpitalnej zdawały egzamin najczęściej przed Państwową Komisją Egzaminacyjną w Poznaniu W grudniu 1937 r. cały zespół przeszedł do nowego obiektu przy ul. M. Curie – Skłodowskiej (obecny Szpital im. dr. A. Jurasza). We wszystkich oddziałach, z wyjątkiem ginekologii, chorymi opiekowały się Szarytki. Pełniły zarówno funkcje pielęgniarek oddziałowych jak i szeregowych. Przełożona nadzorowała dodatkowo kuchnię i pralnię. Po wkroczeniu hitlerowców do Bydgoszczy wszystkie zostały zwolnione – 2 grudnia ze Szpitala Miejskiego, a 24 lutego 1940 również ze Szpitala św. Floriana, razem 49 osób. W styczniu 1945 r. wróciły na swe dawne stanowiska. Siostra Antonina Czepek objęła funkcję przełożonej pielęgniarek. Zajmowała się także sprawami gospodarczymi. Starsi pracownicy wspominali jak po zakupy żywności jeździła dwukonnym wozem. Dużym autorytetem ciszyła się s. Joanna Szwarc szefowa bloku operacyjnego. Wśród podających narkozę wyróżniała się s. Stanisława Tatulińska. Nowe władze odnosiły się jednak z niechęcią do pielęgniarek w habitach. Starały się je zastąpić jak najszybciej absolwentkami coraz liczniejszych szkół świeckich. Po roku 1960 zostały już tylko pojedyncze w bloku operacyjnym. Do lat 90-tych pracowały: ss. Zofia i Janina Siwczak oraz s. Jadwiga Lorkowska.

Mieczysław Boguszyński