dr Antoni Tomicki
dr Paweł Chojnacki
Budynek szpitala im. dr. A. Jurasza otwarty został w 1937 r. W historii bydgoskiego lecznictwa nasz Szpital zajmuje miejsce szczególne. Wzniesiony ze środków samorządu miejskiego miał służyć, jako ośrodek wielospecjalistyczny, mieszkańcom Bydgoszczy. Zbudowany z dużym rozmachem, gwarantującym dalszy rozwój, stał się po latach ważnym argumentem w walce o wyższą uczelnię medyczną. Tu powstawały nowoczesne kliniki i zakłady. Już w okresie międzywojennym pracowali znakomici specjaliści. 70 lat w historii to zapewne okres niezbyt długi. Ważne jednak co się w tym czasie działo. A w naszym Szpitalu rzeczywiście często się coś zmieniało. Niektóre z dokonań doczekały się książkowego zapisu kronikarskiego. Były i takie, które uwieczniono w sposób wyjątkowy – to, ofiarowane przez sponsorów, tablice pamiątkowe (oby nie zniknęły w czasie planowanej kolejnej rozbudowy). Jest wśród nich tablica szczególna. Znajduje się w holu głównym na parterze. Często koło niej przechodzimy, nie zwracając zbytniej uwagi, może dlatego, że dotyczy bardzo odległych już czasów wojny. A jest bardzo ważna, bo poświęcona bydgoskim lekarzom, pielęgniarkom i innym pracownikom medycznym – zaginionym, poległym, pomordowanym w latach drugiej wojny światowej. Kiedyś mieszkańcom naszego miasta służyli i pracowali z wielkim poświeceniem. Tablicę ufundował Miejski Komitet Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa. Terror hitlerowski dotknął już w pierwszych dniach okupacji wielu środowisk. W kręgach medycznych zaczęło się od zwolnienia ze szpitali wszystkich pielęgniarek – sióstr Szarytek z Chełmna. Polskich lekarzy pozbawionych prawa wykonywania zawodu, wysiedlano do Generalnego Gubernatorstwa. W naszym Szpitalu miejsce wieloletnich polskich ordynatorów zajęli Niemcy, delegowani ze Szpitala Miejskiego w Gdańsku. Dawni szefowie oddziałów: ortopeda doc. Wiktor Dega i ginekolog dr Jozef Krzymiński – wojnę spędzili w Warszawie. Chirurg dr Zygmunt Dziembowski przebywał w obozie jenieckim, a dyrektor Edward Sobczyński walczył w Armii Polskiej na zachodzie. Niektórych, uznanych za największych wrogów, niemieckie sądy doraźne likwidowały na miejscu już w pierwszych dniach okupacji. Tak zginął dr Jan Montowski, chirurg i lekarz naczelny Szpitala św. Floriana, aresztowany w czasie pracy na sali operacyjnej. Podobny los spotkał działacza społecznego dr. Czesława Wieckiego i właściciela prywatnej kliniki ginekologicznej dr. Jerzego Glińskiego. Niemniej tragiczny był los dwóch ordynatorów naszego szpitala: internisty dr Antoniego Tomickiego i okulisty Pawła Chojnackiego. Obaj zginęli w obozach koncentracyjnych. Przed wojną dr Antoni Tomicki kierował oddziałem wewnętrznym i pracownią radiologiczną, jeszcze w starym Szpitalu Miejskim przy ul Gdańskiej 4. Uczestniczył także w organizowaniu i uruchamianiu nowego przy ul. M. Curie-Skłodowskiej. Po wkroczeniu Niemców najpierw stracił pracę. Aresztowany na początku 1940 r., trafił do obozu koncentracyjnego Sachsenhausen – Oranienburg koło Berlina. Przebywał tam do 1942 r. Maltretowany, poddawany prawdopodobnie eksperymentom, zmarł po ciężkiej chorobie i kilkakrotnej reamputacji kończyn dolnych. Dr Paweł Chojnacki przybył do Bydgoszczy z Poznania w 1937 r. Zorganizował i kierował pierwszym miejskim oddziałem okulistyczny. Poza pracą zawodową brał aktywny udział w działalności społecznej. Kochał muzykę. Grał na wiolonczeli w bydgoskiej orkiestrze symfonicznej. Krotko przed wybuchem wojny został wiceprezesem Pomorskiego Związku Śpiewaczego. Aresztowany przez gestapo za działalność konspiracyjną w Związku Walki Zbrojnej i Gryfie Pomorskim trafił do obozu koncentracyjnego w Sztutthofie. Wyniszczony zmarł na tyfus plamisty w 1943 r. Miał wówczas 40 lat. Poza wymienionymi tablica poświecona jest wszystkim bydgoskim ofiarom wojny, w tym wielu bezimiennym.
Mieczysław Boguszyński